poniedziałek, 4 lutego 2013

Kopyta dziadka Antoniego


Dziadek Antoni w opowiadaniach rodziny, jak na czasy w których żył był człowiekiem renesansu, w moim pojęciu to człowiek który zajmuje się wieloma dziedzinami, miał wiele umiejętności i wyprzedzał innych w swoim środowisku.Był szewcem, był sołtysem, zajmował się gospodarstwem, miał pierwsze radio we wsi itp.
Na naszą prośbę mój teść wybrał się do swojej rodziny na poszukiwanie jakiejkolwiek pamiątki po swoim ojcu. I przywiózł nam kopyta, strasznie zniszczone ,ale ze śladami gwoździ które wbijał Antoni, a to już wartość sentymentalna dla mojego Miśka. Przeleżały one kilka lat w koszu z innymi zdobycznymi kopytami. Postanowiliśmy je uratować. Gdyby nie były tak bardzo zniszczone pozostawiłabym je takimi jakimi były , ale tak trzeba było uzupełnić szpachlówką ubytki. Zdecydowałam je ozdobić, pozostawię tylko spody ze śladami wbijanych gwoździ. 


Kopyta Dziadka Antoniego


19 komentarzy:

  1. Fantastyczna pamiątka:)
    Pozdrawiam Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie pamiątki, też mam kilka po moich i męża dziadkach.
    Są takie piękne a ja jestem szczęśliwa że mogę na nie patrzeć. Nawet kominek mam zbudowany z kamienia który był częścią domu dziadków. Czuję że przedłużyłam życie tym przedmiotom.
    Pozdrawiam serdecznie Zosia

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspomnienia.Pamiątki rodzinne to rzeczy dzięki którym pamiętamy piękne chwile.Warto dbać o nie.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudna pamiatka I juz jestem ciekawa jak je przyozdobisz, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie pamiątki, mają duszę:). czekam z niecierpliwością na ozdobione!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiątka z duszą i historią

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię takie pamiątki rodzinne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno po twojej przemianie staną się jeszcze piękniejsze.
    Anka

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój dziadek był fryzjerem przed wojną w Warszawie. Później w małym pod Łódzkim miasteczku, też ma parę pamiątek. Muszę je chyba obfocić, dobrze, że przypomniałaś.

    OdpowiedzUsuń
  10. oj, od samego patrzenia mozna odplynac we wspomnienia ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam podobne i też czekają na ozdobienie.

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbiam wszystko co stare, zakurzone, porysowane i sponiewierane przez czas. Takie przedmioty mają duszę, jakąś historię, są niezwykłe. ,,nowe,, jest ładne ale coś sprzed lat - piękne.

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajna taka pamiątka,oj to będzie się działo. Czekam z niecierpliwością, na pewno wymyślisz coś superowego :)

    OdpowiedzUsuń
  14. witaj Jasmin,pięknie piszesz o swoim dziadku...mój też był szewcem i choć nie całkiem miał szerokie zainteresowania:dobrym człowiekiem,dzielnym żołnierzem/w cza wojny/...żałuję że nie zostały mi kopyta...wszystkie poszły do pieca,byłam za młoda by rozumieć siłę pamiątek,dlatego twoich zazdroszczę:)i podziwiam czekając -jak też je odmienisz...
    jawora
    http://jawora.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie u ciebie. często zaglądam, nie zostawiam śladu ale zamierzam to zmienić. Zapraszam do nas po wyróżnienie. Pozdrawiam. Ula
    www.marti-nastolatka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Podziwiam Was babeczki:) wszystkie bez wyjatku.Na bloga Jasmin weszlam przypadkiem i stad moj wpis tutaj.Pomagacie mi przetrwac depresje,dziekuje ze tak pieknie piszecie o zyciu.Pozdrawiam cieplo:)

    OdpowiedzUsuń
  17. wspaniałe! niesamowita pamiątka!

    OdpowiedzUsuń